Zapachowe klasyki wszech czasów

0
1205
Karafki luksusowych perfum
Kilka kropel po lewej, kilka kropel po prawej - zapach potrafi ustawić nastrój na cały dzień | fot.: stock.adobe.com

Charakterystyczny zapach powinien wytrzymać próbę czasu, przypominać osobę, która go używała i odzwierciedlać jej prawdziwe piękno. Właśnie dlatego istnieją kultowe perfumy, które już zawsze kojarzyć się będą z celebrytami, księżniczkami, gwiazdami filmu i muzyki. To oczywiste, że zapach, mający przetrwać dziesięciolecia i pokonać sezonowe mody musi być wyjątkowy. Od kontrowersyjnych debiutów po twórców rewolucyjnych: słynne perfumy z przytupem wkroczyły na scenę i nie zamierzają z niej zejść. 

Klasyka sama w sobie

Palmę pierwszeństwa z całą pewnością dzierży Chanel No.5. Perfumy powstały w 1921 roku. Kiedy perfumiarz Ernest Beaux zaprezentował Coco Chanel, prawdziwej rewolucjonistce branży modowej, 10 próbek zapachów, ta wybrała numer 5, stąd nazwa. Od początku jest ulubieńcem kobiet, a sama Marylin Monroe pytana, co nosi do łóżka, odparła, że wystarczy kilka kropli Chanel No.5. Sam zapach, jak na owe czasy, był nowatorski, dzięki charakterystycznej kompozycji róży, ylang-ylang i jaśminu.

Zupełnie inaczej pachnie Shalimar Guerlain, stworzony jako reakcja na modę na orient, która ogarnęła Europę w latach dwudziestych XX w. Według legendy zapach ten opiera się na innych perfumach tego domu mody: „Jicky”, zmodyfikowanych przez dodanie nowo odkrytego zapachu waniliny. Inspiracją były ogrody Shalimar w pakistańskim Lahore, zbudowane przez cesarza Shah Jahana po śmierci ukochanej księżniczki Mumtaz Mahal.

Opium Yves Saint Laurenta także reprezentuje nurt orientalny. Kiedy w 1977 roku słynny dom mody wypuścił ten zmysłowy zapach z bogatymi nutami bursztynu i wanilii na rynek, rozlała się fala oburzenia. Sprzedaż perfum została nawet początkowo zakazana w USA, Chinach i Arabii Saudyjskiej, sądzono bowiem, że propagują zażywanie narkotyków. Laurent na szczęście był odporny na te głosy i nie zrezygnował ani z uwodzicielskiej woni, ani z kontrowersyjnej nazwy, która wywołała nie tylko protesty, ale przyniosła także olbrzymią popularność.

Nowoczesna klasyka

W latach 90-tych, dobie Generacji X, powstał pierwszy zapach unisex – CK One Calvina Kleina. Kompozycja zielonej herbaty z ananasem, bergamotką, piżmem, bursztynem, jaśminem i fiołkiem zadziwiała swoja świeżością. Ten zapach jest jednak legendarny również dlatego, że dzięki nowym kampaniom i modyfikacjom wciąż przeżywa odrodzenie. Podobna chęć zaklęcia świeżości w buteleczce perfum przyświecała Issey Miyake, twórcy L’eau d’Issey. Nie tylko to się udało: powstał zapach ponadczasowy, który jest przy tym szalenie nowoczesny. Kombinacja światła i koloru, lekkości i świeżego powietrza i wyjątkowej harmonii lotosu, róży, lilii i szlachetnego drewna została zaklęta w prostej buteleczce z mlecznego szkła. Flakon L’eau d’Issey stał się ikoną dizajnu.

Do grona ponadczasowych wchodzą z przytupem perfumy Jimmy Choo. Dyrektor kreatywny Tamara Mellon zdradza swoją filozofię: „Zapach nie powinien być tylko dodatkiem, ale raczej osobistym podkreśleniem indywidualności”. Kompozycje tej firmy mają towarzyszyć nie tylko podczas oficjalnych okazji, mają sprawdzić się w każdej sytuacji, co czynni je jednymi z najbardziej uniwersalnych klasyków. Czy pasują do naszych preferencji? Wystarczy je wypróbować (na przykład zamawiając próbkę na stronie https://przetestujperfumy.pl/357_jimmy-choo) aby podjąć ostateczną decyzję.

Kilka kropel po lewej, kilka kropel po prawej – zapach potrafi ustawić nastrój na cały dzień. Wybór perfum jest ogromny, a każdego roku na rynku pojawia się około 300 nowych. Warto próbować nowości, ale każdy powinien, obok małej czarnej czy klasycznego garnituru w szafie, mieć na półeczce flakonik ponadczasowego zapachu. Oczywiście ulubionego.


OLI