Z plecakiem po Europie: Hiszpania

0
1664
Zamek na skale
Dla backpackersa planowanie wakacji w każdym detalu nie ma zbyt wiele sensu. | fot.: materiał partnera zewnętrznego

Plecak na ramionach i słońce nad nami. Podróż bez planów przez całą Hiszpanię. Nie wiążą nas hotelowe rezerwacje i jedziemy, gdzie nas poniesie. Czujesz wakacyjną inspirację?

Dla backpackersa planowanie wakacji w każdym detalu nie ma zbyt wiele sensu. Jedziesz do Hiszpanii, ale czy ją znasz? Nie – w takim razie skąd wiesz, co cię zainteresuje? Czy uprzednio wykonana rezerwacja hotelowa nie okaże się kulą u nogi, która powstrzyma cię w pół kroku od ruszenia do tego miejsca na horyzoncie, które tak pobudza twoją wyobraźnię?

Podczas wycieczek odwiedzamy wiele miejscowości, lecz zawsze znajdzie się kilka takich, które wywrze na nas szczególne wrażenie.

Przystanek 1: Astorga

Astorga to miasto, które rzadko znajdziemy w folderach turystycznych. Niesłusznie. Jego historia jest wręcz namacalna; historia sięgająca czasów starożytnych, przed naszą erą, gdy zamieszkiwali tu Asturowie, ostatecznie podbici przez Rzymian. Pałac Biskupi. Ogród Synagogi. Park Manyuelo. Katedra i ratusz. To wszystko jest żywą historią, namacalną, wydaje się wręcz, że obserwującą nas ze stoickim spokojem.

I jeszcze jedno. W Astordze jest gorąco. Tak już jednak zostanie podczas naszej podróży przez Hiszpanię. Upał, do którego nie przywykliśmy, da się nam we znaki, lecz… warto. Zdecydowanie warto.

Przystanek 2: Salamanka

Zatrzymujemy się w Salamance. To dość duże miasto – ok. 160 tys. mieszkańców. Wciąż nie metropolia (tych staramy się unikać, związanych z nimi wrażeń mamy pod dostatkiem w Warszawie), ale zdecydowanie miasto pełne życia. Przybyliśmy tu dla Plaza Mayor – placu rynkowego nazywanego najpiękniejszym takim miejscem w Hiszpanii. I rzeczywiście, już sam jego rozmiar robi wrażenie, z gigantycznymi frontami barokowych budynków z arkadami, z kawiarenkami, z… mrowiem turystów. Trudno narzekać. Jesteśmy jednymi z nich.

Przystanek 3: Zafra

Malutka Zafra (16 tys. mieszkańców) to czerwone dachy malujące się na tle górskich szczytów. Imponujący widok zwłaszcza z wysoka, gdy podziwiać można – i naprawdę docenić – bezkres Estremadury, jednej z najbardziej wysuniętych na zachód prowincji Hiszpanii. Nieopodal nad regionem czuwa Castillo de Zafra, prosty, geometryczny zamek na skale, górujący, wieczny.

Teoretycznie Zafra to miasto przemysłowe, ale arkadowe place, stare domy mieszkalne i nie tylko każą nam zapytać: czy w Hiszpanii jakiekolwiek miasto nie wydaje się idealnym celem podróży?

Jak poruszać się po Hiszpanii?

Można wypożyczyć samochód, ale ze względu na nieporównywalnie wyższy koszt i swobodę wybraliśmy inną opcję. Linia Alsa to autokary po Hiszpanii, docierające także do Francji i Portugalii – wystarcza do wszystkich naszych celów. Kursy są częste, pojazdy wygodne, a że jeden z nas w chwili podróży miał 23 lata, kwalifikował się do zniżki (dla młodzieży do 25 lat – miło wciąż być uważanym za młodzież w takim wieku). Nie mieliśmy wiele bagażu, a 30 kg limitu na bilet dało nam psychiczny komfort: wiedzieliśmy, że nie będziemy musieli dopłacać.

Zaważyła też inna rzecz. Nie mówimy po Hiszpańsku. Posługujemy się angielskim, którego znajomość w mniejszych miejscowościach, przez które przejeżdżaliśmy, nie jest wciąż powszechna. Na szczęście wystarczył polski – bilety kupowaliśmy przez internet, na BiletyAutokarowe.pl, stronie, na której są przewozy do Hiszpanii, a jednocześnie przewozy po Hiszpanii.

Noclegi rezerwowaliśmy na swój sposób, to znaczy dojeżdżając do miejscowości, w której chcieliśmy się znaleźć, a następnie szukając na miejscu ciekawych opcji. Jeśli było za drogo (a bywało), sięgaliśmy po telefon. Przez internet, także na polskich stronach (np. Transpomat) można rezerwować noclegi na całym świecie.

Koniec końców: czy podróż z plecakiem po Hiszpanii jest warta świeczki? Jak najbardziej – jeśli lubisz taki styl wędrowania. Niektórzy preferują pozostać w jednym mieście, jednym hotelu. To z pewnością mniej wyczerpujący wyjazd, bo podróżowanie może zmęczyć. Jeżeli jednak masz w sobie żyłkę podróżnika – to właśnie metoda, którą polecamy.


Materiał partnera zewnętrznego